Fulltone OCD - test

Fulltone OCD – Obsessive Compulsive Drive

Efekt podłogowy overdrive - distortion




Efekty firmy Fulltone stanowią klasą samą dla siebie. Tym razem testujemy distortion Obsessive Compulsive Drive - OCD. (for English or other version please Copy and Past text here)

Niby nic. Niepozorne pudełko z trzema gałeczkami. Brzydkie kaczątko. Cała zabawa zaczyna się po włączeniu tego cacka między gitarą a wzmacniaczem. Zacznijmy od tego, że kostka OCD powstała w pracowni Fulltone (L.A., Kalifornia) dla potrzeb własnych Michaela Fullera. Plotka niesie, że zmontował na boku układ, który pierwotnie miał być boosterem do wzmacniaczy mniejszej mocy. Po kilku przeróbkach doszedł do tego moduł przesterowania, układ podbicia barwy i regulacji tonu i ...powstała kostka OCD.

Technika
Efekt zamknięto w kremowej puszce. OCD zasilany jest przy pomocy baterii 9V lub zasilacza. Zakres napięcia z zasilacza może zawierać się w przedziale od 9 do 18V. Podając wyższe niż 9V napięcie do efektu można wpływać na zmianę jego brzmienia. Warto się o taki eksperyment pokusić.
Kostki Fulltone składane są ręcznie. W środku OCD znajdziemy wpisany mazakiem numer fabryczny oraz datę i podpis pracownika Fulltone, który ją wykonał (egzemplarz testowy zrobił Rico). Po konfrontacji z brzmieniem efektu można ew. wysłać mu dziękczynny prezent do Kalifornii. W układzie nie znajdziemy nic specjalnego, same rezystory, diody i płytka. Jest też jakiś scalak. Zainteresowanym podaje współrzędne - 55A12K8 TL082CP. OCD wyposażono w przełącznik działający w trybie True Bypass i niebieską diodę LED oznaczającą aktywację efektu.

Dynamika
Obsessive Compulsive Drive to kostka o rzadko spotykanym zakresie dynamiki. Opis techniczny tłumaczy to zastosowaniem w środku nieco innego rozwiązania elektronicznego, niż w typowych układach opartych na diodach obcinających sygnał. Podczas ustawiania poziomów okazuje się, że aby ustawić w efekcie poziom głośności odpowiadający poziomowi w pozycji wyłączonej, nie musimy przekraczać położenia gałki Volume na godz. 9-tej. Powyżej tego ustawienia robi coraz głośniej i głośniej. Dźwięk z gitary jest klarowny i czysty, do tego bardzo dynamiczny. Maksymalny zakres dodatkowego podbicia sygnału przez efekt dotyka poziomu około 30dB. To nieczęsto spotykane rozwiązanie.
Różnica w dynamice pomiędzy OCD, a innymi efektami przesterowania wychodzi na wierzch po uruchomieniu na zmianę dwóch efektów. W przypadku testu usłyszeć to gołym uchem przepaść dynamiczną, jaka ujawniła się podczas gry z OCD i, skądinąd wyśmienitym efektem Distortion Pro tej samej firmy. Zakres dynamiczny (osobiście wyobrażam sobie to wszystko w trójwymiarze) i plastyczność brzmienia pomiędzy najcichszym i najgłośniejszym dźwiękiem wychodzącym z OCD można porównać do Tatr (góry), podczas gdy typowe efekty distortion to pasmo śmiesznych wzniesień lub płaski pagórek. Początkującym gitarzystom wyjaśnię, że nie chodzi o głośność, ale o swobodę precyzyjnego wyrażenia każdego dźwięku, bez utraty wspomnianej plastyczności. Podobną dynamikę prezentują najlepsze piece lampowe. Ale wróćmy na ziemię.

Drive
Gdy ruszymy z pozycji zerowej drugą gałkę – Drive OCD pokazuje pazurki. Na początku skali Drive, aż do położenia środkowego działanie efektu przypomina działanie pieca lampowego na kanale Crunch. Ale co to jest za piec! Cały czas mamy pełną kontrolę nad dźwiękiem, cały czas dźwięk jest żywy i czuje się go pod palcami. Dźwięk jest transparentny, soczysty, a w tle odzywają się śpiewne dodatki. Po przekroczeniu pokrętłem Drive granicy godziny 12-tej, wchodzimy w krainę przesterowania typu distortion. Tutaj jest bogato, tłusto, soczyście. Rasowo. Fakt, tych samych skojarzeń można użyć dla każdego efektu Fulltone. Ale w przypadku OCD dźwięk jest jeszcze, uruchom wyobraźnię, szalenie sprężysty. Nic z tego, co wychodzi z gitary, nie zostaje stracone na drodze przesterowania. Przeciwnie. Każdy ton dostaje w OCD bogatą oprawę w harmoniczne. Do tego ta prezencja. Efekt oferuje pasmo, które można uznać za ideał dla efektów tego typu. Nie ma w brzmieniu OCD ani „piasku”, ani grzmotu. Jest gitarowy, piękny przester na wszystkich poziomach od typu crunch, drive do distortion.



Po brytyjsku, lub amerykańsku
OCD wyposażono w mały przełącznik, umieszczony pomiędzy gałkami Volume a Drive. Ustawienie górne HP oznacza High Peak. W tym położeniu wyeksponowane zostają dźwięki z zakresów krańcowych pasma, oraz przedział w okolicach 3,5 kHz. Podnosi się też poziom przesterowania. To ustawienie nadaje brzmieniu wychodzącemu z OCD charakter, jaki znamy z brytyjskich wzmacniaczy. Jest w tym brzmieniu, to, dosyć charakterystyczne podbicie, które jedni gitarzyści uwielbiają, inni ignorują.
Przestawienie przełącznika na dół aktywuje tryb LP (Low Peak). Tutaj efekt operuje na dźwięku takim, jaki idzie bezpośrednio z gitary. Brzmienie jest naturalne i pełne. Chociaż odniosłem wrażenie, że wprawne ucho wyczuje w tle lekkie zabarwienie wprowadzane przez kostkę.

Wrażenia
OCD posiada jeszcze na wierzchu jedno pokrętło do regulacji barwy – Tone. Charakterystyczną cechą jest to, że regulacja ta działa tylko w zastosowaniu do tonów wysokich. Możemy dźwięk tylko przyciemnić. Położenie środkowe gałki jest pozycją neutralną. Jednak, tutaj uwaga o wrażeniach z gry, po uruchomieniu OCD może wydawać się, że dźwięk jest przyciemniony. Dopiero po podłączeniu jasno grającego stratocastera usłyszałem więcej górki.
Ogólne wrażenia z gry są takie: obłęd. Po dłuższych chwilach przyjemności z OCD włączonym na kanale czystym wzmacniacza wiedziałem, że nie chcę wracać do kanału przesterowanego tego wzmacniacza. OCD oferuje sprężysty, mocny i przestrzenny dźwięk, który zyskuje jeszcze na atrakcyjności po dodaniu drive’a. Mamy tu najlepsze, rasowe brzmienie gitary, które porównać można do najlepszych wzorców brzmienia z lat 70-tych czy 90-tych. Jeżeli kanał przesterowania w twoim wzmacniaczu nie należy do najlepszych, OCD uratuje sprawę z nawiązką.

Jeszcze jedna istotna uwaga. W postaci tego efektu otrzymujemy trzy rzeczy w jednym. OCD może służyć za booster do podbicia dźwięku z gitary lub wysterowania słabszego wzmacniacza. W ustawieniach Drive „do godz. 12-tej” efekt wciela się w miękki, rasowy overdrive. Dalej na tarczy zegara mamy wyborny, kremowy distortion do rocka. Nie spotkałem się dotychczas z tak atrakcyjnie dobranym pasmem dla przesterowania, ani z tak przyjemnym dla ucha gitarzysty dźwiękiem, jaki ten efekt oferuje.

Finał
Podczas testu Fulltone OCD obok stało 20 innych, fantastycznych kostek typu overdrive/distrortion. Bez wahania wybrałbym z nich dla siebie, jako jedyny, egzemplarz testowy OCD. Tak też chciałem zrobić. Niestety. Ktoś już go kupił w ciemno i czekał niecierpliwie aż odeślę z powrotem do dystrybutora. Jeżeli to czytasz drogi szczęśliwcu, gratuluję. OCD to najlepszy wybór, jakiego można dokonać wybierając overdrive/distortion do swojego zestawu. To świetny booster, overdrive i distortion (ten krem w dźwięku!) w jednym pudełku. Możecie zamawiać w ciemno. Ja już czekam niecierpliwie na przesyłkę z innym OCD i modlę się by mój egzemplarz także zmontował Rico. Istny obłęd.


CZYTAJ - ZVEX Fuzz Factory - pełny test !